Jo był ukradziony - wspomnienia świadków zostaną pokazane na scenie
25 sierpnia, w Zabytkowej Kopalni Ignacy w Niewiadomiu będzie można zobaczyć niezwykły spektakl oparty na niedawno wydanej książce o Tragedii Górnośląskiej. Nosi ona tytuł „Jo był ukradziony. Tragedia Górnośląska. Ziemia Rybnicka", a napisali ją wspólnie dr hab Kazimierz Mieroszewski i Mateusz Sobeczko. Publikacja ukazała się w ramach projektu realizowanego przez rydułtowskie Stowarzyszenie Moje Miasto, dzięki środkom pozyskanym z miasta Rydułtowy, Rybnika oraz Pszowa.
Dzięki wsparciu tych trzech miast udało nam się wydrukować 500 egzemplarzy książki, co okazało się niewystarczające, ponieważ zainteresowanie publikacją okazało się spore. Dotarły do nas nawet osoby spoza województwa , które rodzinnie były związane wydarzeniami określanymi mianem Tragedii Górnośląskiej na naszym terenie. Niestety, wydanie kolejnej partii książek nie jest taką prostą sprawą, bo brakuje środków – mówi Marek Wystyrk, prezes stowarzyszenia Moje Miasto w Rydułtowach. Przedstawiciele organizacji wpadli jednak na inny pomysł, w jaki sposób można spopularyzować zebrane od świadków poruszające relacje. Postanowili dotrzeć do odbiorców inną drogą, poprzez scenę.
- W ubiegłym roku byłem na spektaklu „92 dni zbrodni”, który opierał się na informacjach od osób, które przeżyły podobóz Auschwitz lub też wiedziały, coś na jego temat. Podobóz był zlokalizowany w Rydułtowach, przedstawienie przygotował rydułtowski teatr – relacjonuje Marek Wystyrk. Wspomina, że był bardzo zaskoczony wysoką frekwencją na plenerowym spektaklu. Postanowił wykorzystać taką możliwość upowszechnienia informacji zawartych w książce „Jo był ukradziony”. - Braliśmy udział w spotkaniach, w prelekcjach w szkole i widzieliśmy, że młodzi ludzie nie tylko siedzą w internecie, ale interesują się historią, w tym także tematyką Tragedii Górnośląską. Poprosiłem więc o rozmową panią Kasię Chwałek-Bednarczyk, reżyserkę spektaklu „92 dni zbrodni” i ona się wstępnie zgodziła na przygotowanie spektaklu plenerowego – dodaje szef Mojego Miasta.
Przez jakiś czas szukali miejsca, gdzie to przedstawienie mogłoby się odbyć. Idealnym wydawał się dworzec PKP w Rydułtowach. Niestety, pojawiły się problemy. - Nie dość, że budynek jest w opłakanym stanie, to na dodatek, placem przed PKP zarządzają aż trzy podmioty i nie wszystkie są zainteresowane bezpłatnym udostępnieniem tego miejsca więc doszliśmy do wnioski, że trzeba znaleźć inne miejsce – mówi Marek Wystyrk.
Tak pojawił się pomysł, aby sierpniowy spektakl odbył się w zrewitalizowanej części Zabytkowej Kopalni Ignacy. - Jest to miejsce związane z wywózką górników, po drugie kopalnia Ignacy jest nawet starsza, aniżeli Ruch Rydułtowy, po trzecie: leży na styku trzech miast Rybnika, Radlina i Rydułtów, stąd łatwiej nam będzie dotrzeć do tych trzech społeczności - wylicza plusy lokalizacji prezes rydułtowskiej organizacji. Zaważyło także dobre nastawienie włodarzy Rybnika i dyrekcji zabytkowej kopalni.
- Tak więc już dzisiaj zapraszamy na jedyny w swoim rodzaju spektakl.
Dzięki środkom pozyskanym z Urzędu Marszałkowskiego Województwa Śląskiego oraz z Urzędu Miasta Rydułtowy będzie bardzo widowiskowy. Będziemy mieli do dyspozycji grupę rekonstrukcyjną która zainscenizuje wejście Armii Czerwonej oraz zdarzeń im towarzyszących – zapraszają przedstawiciele Mojego Miasta.
W spektaklu pokażemy 13 zupełnie różnych historii, opowiedzianych z zupełnie różnych perspektyw: uczestników, naocznych świadków, dzieci, wnuków. Historii, które odcisnęły piętno na całym życiu bohaterów, przede wszystkim złamały ich na całe życie. Jeden z bohaterów spektaklu mówi o swoim ojcu: "Najlepiej, jakby go ten ruski węgiel przysypał", bo Tragedia Górnośląska jest niczym rak wyniszczająca całe rodziny – mówi reżyser spektaklu Pani Katarzyny Chwałek-Bednarczyk.
W przedstawieniu wezmą udział nie tylko aktorzy, ale także mieszkańcy, którzy zgłosili chęć udziału. Spektakl zostanie pokazany w plenerze, zaś w razie niepogody w budynku, gdzie znajduje się maszyna wyciągowa.
Tekst autorstwa Pani redaktor Izabeli Salamon pochodzi z najnowszego wydania Nowin Rybnickich