Bo my mierzymy czas inaczej
"Bo my mierzymy czas inaczej..." cytat: Akademia Aktywnego Seniora Rydułtowy. Serdecznie zapraszamy do przeczytania artykułu o seniorach
napisanego przez panią Danutę Dyrek, która jest pedagogiem, wykładowcą akademickim i prowadziła zajęcia w świetlicy na Obywatelskiej.
Kiedy przekroczyłam próg świetlicy uczestników - seniorów moim oczom ukazały się kolorowe dekoracje w oknach, w moich uszach zabrzmiały rytmy melodii chóru czernickiego ,,Pięknych i Młodych”, natomiast w sali poczułam ciepło i gościnność seniorów. Ktoś mi niesie herbatę, krzesło, ciastko. Kobiety elegancko ubrane, zadbane przygotowywały kartki świąteczne, z kuchni wydobywał się zapach smażonych pączków.......mmmm. Gdzie ja jestem, przecież miałam prowadzić warsztaty terapeutyczne z grupą ludzi, która stworzyła sobie to miejsce dla samych siebie celem bezpiecznego kącika marzeń i realizacji własnych talentów. Tutaj każdy znajdzie coś dla siebie: taniec, ćwiczenia, pływanie, malartwo, robótki ręczne, rzeźba, gotowanie, prace stolarskie. Nikt nie odchodzi bez serdecznego pożegnania i dorego słowa. Zalożyłam sobie, że będę rozmawiała o cierpieniu, przemijaniu, pogodzeniu z etapem jesieni życia jednak po 5 minutach zmieniłam zdanie. Moi szanowi studenci nie chcieli słuchać o starości, ale o tętniącym życiu, o gwarze ulic, o rodzajach i kategoriach tańca, o fotografii i o aktorstwie. Chętnie dzielili się swoimi doświadczeniami z ławki szkolnej, przepisami kulinarnymi, domowymi sprawami, przymiarkami do ubrań i do ...dolegliwości zdrowotnych. Kiedy uczestniczkę coś rozbolało, szybko grupa taneczna pod sztandarowym hasłem ,,Dziewczyny - sprężyny” zaprosiły ją do ruchu w rytm melodii ,,Gangam-style”. Dałam się ponieść ich młodzieńczemu porywowi, subtelnościom wypowiedzi i sprytowi w rozwiązywaniu spraw. Natychmiast zmieniłam mój program warsztatowy pojawiając się na kolejnym spotkaniu w stroju Clowna. ,,Ona jest nasza”- usłyszałam krzyki zza roga pokoju otrzymując zaproszenie na spotkanie Andrzejkowe. W ofercie zacni seniorzy mięli wróżby cygańskie i tańce ,,foxtrota”.
Będąc głodna nowych doświadczeń i wrażeń poszłam ,,za ciosem” zapraszając młodzież Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych z Pszowa zamiast do szkoły, do Akademii. Nurtowała mnie ciekawość, czy zaistnieje ,,Wieża Babel” między uczestnikami spotkania, czy znajdą wspólny język i zrozumienie. Wprawdzie nie mam kolorowych piegów, nie nazywam się Pan Kleks nie mam wśród uczniów Adama Niezgódki, ale noszę kolorowe peruki, farby do malowania twarzy, mam sporo optymizmu i dobrą dawkę energii. Nastolatkowe nie poszli na wagary, ale na spotkanie z seniorami. Jakież było moje zdumienie, kiedy na powitanie uczniowie otrzymali pięknie udekorowane kruche ciasteczka i kubki z rozgrzewającą herbatą. Zajęcia rozpoczęliśmy od ,,przeplatanki” i zabawy słownej w ,,głuchy telefon”. Drodzy Państwo moim zamierzeniem nie było pokazanie że starsi uczestnicy są głusi, ale próba współpracy między starszym pokoleniem a młodszym. Kolejną zabawą było losowanie karteczek z cytatami filozofów – dwie grupy próbowały sobie nawzajem wytłumaczyć słowa myślicieli odnosząc je do współczesnych czasów. Grupa młodzieży omówiła, jakie ma plany, zamierzenia na przyszłość. Uczniowie ZSP z Pszowa pochwalili się nie lada talentem: zaczęli tańczyć rytmem jive'a, rock and roll'a informując wszystkich, że w szkole na sali gimnastycznej podczas długiej przerwy prowadzą ,,taneczne przerwy”. Mój ukłon i podziw został skierowany w stronę nauczycieli z Pszowa za zaangażowanie młodzieży i podarowanie im alternatywy ,,zamiast przerwy z papierosem, przerwę z tańcem”. Seniorzy zostali uwiedzeni kubańskimi rytmami i tańcem cha cha. Dla jednych seniorów był to rodzaj lekcji tańca, dla innych zderzenie z nowymi, szybszymi nieznanymi dotychczas dźwiękami i sposobem poruszania się. Nastolatkowie przyznali, że od lat pracują nad formą w klubach tanecznych. Uczestnicy spotkania grudniowego (5 grudnia odbyły się wspólne warsztaty na Akademii) z uśmiechem przyglądali się, kiedy ja ,,dyrygent spotkania” zaczęłam się poruszać wraz z couchem świetlicy Panią Marzeną Rotter do przeboju ,,Jesteś szalona” modnym rytmem lat 80 tych. Nagraliśmy z tego wydarzenia tanecznego krótki filmik. Zrobiło się bardzo sympatycznie i miło, gdy seniorzy opowiadali o swoich doświadczeniach z ich dyskotek zwanych niegdyś fajfami, z radości, którą czerpią od wnuków, opowiedzieli również o swoich potrzebach i próbach pogodzenia z odejścia ich kochanych osób. Jedna z uczestniczek Akademii po stracie męża zaangażowała się w warsztaty aktorskie, po wejściu na scenę staje się nieokiełznaną lwicą deski scenicznej, sama widziałam jak potrafiła wzruszyć i rozwelać jednocześnie. W ciągu kilku minut zmieniała stroje przeistaczając się w coraz to nowe postacie.
Spotkanie nasze nieoczekiwanie przedłużyło się, młodzież chętnie opowiadała o swojej szkole i o nauczycielach, którzy - jak sami twierdzą - są dla nich za dobrzy. Korzystając z okazji dziękuję Pani Hannie Kopacz za zaangażowanie i pracę z młodzieżą szkolną. Seniorzy budowali dialog z młodszym pokoleniem opowiadając, jak niegdyś w szkole bywało i jak nauczyciele z nimi pracowali. Ku mej radości Wieży Babel nie było. Nastolatkowie po spotkaniu opowiadali rówieśnikom, że na Akademii ,,była beka” mając nadzieję na kolejne. Seniorzy nauczyli się słów młodzieżowych i ich znaczenia: ,,ogarnianie” , ,,gitara sie ma”, ,,youtouberzy”